sobota, 30 sierpnia 2014

Od Corneli cd Cervusa

Smok z trudem stanął na nogi.
-Gdzie jestem?-spytał po chwili rozglądając się dookoła
-Jesteś na terenach mojego stada. Kamiennego potoku. -podeszłam trochę bliżej. Smok usiadł. Po chwili ja również. -zechcesz dołączyć? -spytałam po chwili na jednym tchu.
-pewnie - zgodził się, obserwowałam jego rany.
-widzę że jesteś nieźle poobijany. - mówiąc to podeszłam do niego. Użyłam magie wody, i przyłożyłam delikatnie swoje mokre łapy to małych ran i siniaków smoka. Gdy zabrałam łapę, miejsce które dotknęłam było dookoła nadal oblane wodą, po czym zaświeciły i wchłonęły się w skórę smoka. Powodując przyspieszanie gojenia.
-lepiej? -spytałam patrząc w jego błękitne ślepia.
-tak.. - odpowiedział cicho. Uśmiechnęłam się.I obejżałam za siebie.
-Niedaleko jest moja skromna jaskinia, dasz rade dojsć? -spytałam z troskliwością w głosie.
Cervus?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz